No-code oraz low-code – te hasła zdobywają coraz większą popularność w środowisku biznesowym. Jest tak nie bez przyczyny, gdyż za ich pomocą można tworzyć systemy IT bez znajomości języków programowania. W artykule odpowiemy na pytanie, czy takie platformy mają szansę na dalszy rozwój, czy raczej ich szerokie wykorzystywanie ma charakter przejściowy?

Jakie korzyści dają platformy niskokodowe?

Technologie te dzielimy na dwa rodzaje:

  • no-code – za ich pomocą samodzielnie, przy wykorzystaniu gotowych komponentów, można stworzyć stronę WWW, aplikację desktopową i mobilną,
  • low-code – pozwalają na tworzenie aplikacji na podstawie gotowych komponentów, ale w przypadku zaawansowanych funkcjonalności niezbędne jest dopisanie własnego kodu.

Co wyróżnia te platformy?

Przede wszystkim to, że budowa rozwiązań IT za ich pomocą jest prosta – wystarczy sięgnąć po kreator aplikacji, w którym dostępne są bloki funkcjonalne kodu, a następnie połączyć je ze sobą.

Dla osób, które zastanawiają się, jak stworzyć aplikację bez ponoszenia nadmiernych kosztów i w stosunkowo krótkim czasie, platforma niskokodowa jest idealną opcją. Zapewnia:

  • nawet trzykrotnie szybszy czas zaprojektowania, przetestowania oraz wdrożenia systemu,
  • redukcję kosztów nawet o 50%.

Opracowanie prostych rozwiązań typu landing page jest możliwe w bardzo krótkim czasie. Profesjonalny e-sklep może być gotowy do działania już w kilka tygodni. Z kolei bardziej złożone koncepcje, w których niezbędne jest zastosowanie budowanych od podstaw szablonów, wdrożenie wielu funkcjonalności oraz częściowe wykorzystanie klasycznego programowania, są możliwe do wykonania w kilkakilkanaście tygodni. Brzmi atrakcyjnie, prawda?

 

Z czego wynika potrzeba korzystania z no-code/low-code?

Składa się na to kilka czynników:

  • redukcja kosztów ponoszonych w związku z nowymi projektami IT,
  • niedobór programistów, który w Polsce szacowany jest na około 50 tys., a w całej Unii Europejskiej – 600 tys.; problem negatywnie wpływa na tempo wdrażania usprawnień w przedsiębiorstwach,
  • globalizacja, która powoduje, że coraz więcej firm działa już nie tylko lokalnie bądź na rynku krajowym, ale również globalnie, co wzmaga konkurencję.

Duże znaczenie ma pandemia COVID-19, która przyspieszyła cyfrową transformację przedsiębiorstw. Doprowadziła do upowszechnienia pracy zdalnej oraz dalszego rozwoju e-handlu. Firmy zaczęły szukać alternatywnych względem software house’ów sposobów na to, jak stworzyć aplikację mobilną czy webową, aby dzięki transformacji digitalowej odpowiedzieć na potrzeby klientów w nowej formie – online.

Perspektywy technologii no-code/low-code

Z tego typu rozwiązań korzysta coraz więcej podmiotów. Dzięki nim skutecznie można wypełnić potrzeby Klientów (łatwiejsza realizacja zamówień) czy pracowników (na przykład usprawnienia w systemach kadrowo-płacowych). Tak jak wspomina na swojej stronie jedna z polskich agencji no-code (źródło) – w 2015 r. rynek no-code był warty 1,7 mld dolarów. W 2017 r. było to 4,3 mld dolarów, a w 2021 r. przekroczono poziom 20 mld dolarów. W 2022 r. wartość ma wzrosnąć do 27 mld dolarów. W kolejnych latach rynek będzie rozwijał się w tempie ponad 40% rocznie.

Obserwowana jest stała popularyzacja platform no-code/low-code. Do obecnie działających, takich jak Bubble, Webflow, AppGyver, dołączają kolejne. Już teraz około 50% web developerów korzysta z nich. Dzięki takim platformom do 2030 r. ma powstać około 400 mln aplikacji.

Patrząc na dynamikę rozwoju rozwiązań no-code i low-code, wszystko wskazuje na to, że ich twórcy odpowiadają na potrzeby użytkowników w wyżej wymienionych obszarach. Ponadto, wyspecjalizowane agencje, które zajmują się wytwarzaniem produktów z wykorzystaniem tych platform i narzędzi, mogą przewidzieć technologiczne potrzeby konkretnego projektu i dostosować do nich proces wytwarzania.

O ile no-code do realizacji drobnych koncepcji na własny użytek jest stosunkowo nieskomplikowane, o tyle wdrażanie bardziej zaawansowanego projektu warto powierzyć w ręce specjalistów. Nawet decydując się na współpracę z agencją, wciąż będzie to oszczędność czasowa i finansowa względem usługi software house’u.